Potraktowała ten nałóg podobnie do uzależnienia od hazardu[3] , przeprowadziła badania na grupie 496 respondentów, które pozwoliły wyodrębnić typy uzależnienia komputerowego (omawiane są one w rozdziale 2.1) oraz grupę osób zagrożonych, którymi według K. Young okazali się być bezrobotni mężczyźni oraz kobiety w średnim
Nadmierne zaangażowanie w używanie Internetu prowokuje ryzyka uzależnienia. Uzależnienie od Internetu i gier komputerowych należy do tzw. uzależnień behawioralnych. Określane jest również mianem: siecioholizm, cybernałóg, uzależnienie komputerowe, infozależność. Uzależnienia behawioralne, czyli uzależnienia od czynności, mają charakter zaburzeń kompulsywno-behawioralnych, które są oparte na powtarzających się nawykach, prowadzących do utraty kontroli nad korzystaniem z urządzenia. Cechą uzależnienia, również od gier komputerowych, jest dostarczanie sobie przez określone zachowania przyjemności. Osoba uzależniona nie jest w stanie zaprzestać tych zachowań pomimo nasilających się negatywnych konsekwencji. Co więcej, aby odczuwać satysfakcję musi z coraz większym nasileniem wykonywać te czynności, podobnie, jak osoba uzależniona od substancji, która musi przyjmować je w coraz większej ilości. Traci kontrolę nad swoim zachowaniem, staje się bezkrytyczna wobec swoich działań i stylu funkcjonowania pomimo jednoznacznych informacji od otoczenia. Definicja uzależnienia od komputera i gier komputerowych Uzależnienie od gier komputerowych obejmuje: Zachowania przymusowe (kompulsywne) Brak zainteresowania innymi aktywnościami Kontakty ograniczają się głównie do innych użytkowników gier Występują objawy psychiczne i fizyczne przy próbach przerwania tego zachowania Problem uzależnień behawioralnych związanych z cybertechnologiami w znacznej skali dotyczy gier komputerowych, które stają się jedną z najpopularniejszych rozrywek i aktywności komputerowych wśród dzieci, młodzieży i dorosłych. Ocenia się, że w wirtualnych światach gier komputerowych funkcjonuje kilkanaście milionów użytkowników np. gry World of Warcraft. W konsekwencji użytkownicy Internetu przeznaczają tysiące godzin na tę formę aktywności, która staje się stylem życia i prowadzi do uzależnienia. Raporty z badań wskazują, że w Polsce liczba graczy w wieku 10 – 65 lat wynosi około 12 milionów. Już wiadomo, że specyfika gier komputerowych, ich nadużywanie i możliwe zagrożenie uzależnieniem ma swoje negatywne konsekwencje w postaci zmian zachowania i kształtowania osobowości, szczególnie w odniesieniu do dzieci i młodzieży. Trzeba podkreślić, że nałóg komputerowy dotyczy nie tylko dzieci i młodzieży, ale również osób dorosłych czynnych zawodowo. Wirtualny świat gier jest niezwykle atrakcyjny dla dzieci i młodzieży. Kreowani w nich bohaterowie są postaciami niezwykłymi i wyjątkowo atrakcyjnymi, posiadają cechy, które młoda osoba chciałaby mieć i które prowokują do bycia wzorem dla kształtowania własnej osobowości. Uzależniający mechanizm wirtualnych gier komputerowych polega na tym, że w przeciwieństwie do czytania książki czy oglądania filmu użytkownik staje się wykonawcą, bierze czynny udział w akcji, ma możliwość identyfikowania się z postaciami, wcielania się w bohatera i tym samym przeżywania świata z jego perspektywy i doświadczania szybkiej satysfakcji. Największy niepokój budzi to, że większość gier, z których korzystają dzieci i młodzież, cechuje bardzo wysoki poziom agresji, skrajne formy przemocy i treści seksualne. Nadmiar agresji i uczestniczenie w zrachowaniach brutalnych jest kluczowym problemem gier adresowanych do młodych odbiorców. Ryzyko powielania tych wzorców zachowań przez dzieci i młodzież, jest bardzo duże. Destrukcyjna siła gier komputerowych jest zwielokrotniona przez fakt, że oddziaływują na wszystkie wymiary funkcjonowania człowieka: wymiar intelektualny, emocjonalny i behawioralny. Dodatkową atrakcją gier jest możliwość obserwowania nieskończoności interakcji pomiędzy wirtualnymi bohaterami w czasie rzeczywistym oraz system charakterystycznych wzmocnień, jaki otrzymuje gracz. Są one najbardziej uzależniającym czynnikiem, opartym na psychologicznym mechanizmie instrumentalnego wzmacniania. Pedagodzy i psycholodzy zwracają uwagę, że pierwsze reakcje odwzorowywania zachowań z gier są widoczne u dzieci już po sześciu-ośmiu miesiącach grania. Tak ostre reakcje w szczególności dotyczą chłopców w wieku 12-16 lat. Stają się one powodem bardzo brutalnych zachowań dzieci, o których donoszą media, zdarza się, że tragedie dotyczą mordowania swoich rówieśników, strzelają do nich w taki sam sposób, jak do postaci gier komputerowych. Użytkownicy gier on-line spędzający od 21 do 40 godzin tygodniowo preferują tę aktywność bardziej niż spotkania towarzyskie, ponieważ mają większe poczucie satysfakcji i lepiej się bawią ze współgraczami niż z przyjaciółmi świata rzeczywistego. Szczególnie dotyczy to dzieci lękliwych, z podwyższonym poziomem lęku społecznego i tendencją do unikania relacji interpersonalnych, nieśmiałych, z niskim poziomem umiejętności społecznych, doświadczających odrzucenia, wyśmiewania, poniżenia i przemocowych zachowań ze strony rówieśników. Wirtualny świat gier, który nie konfrontuje go z tymi słabościami staje się atrakcyjną ucieczką od rzeczywistych problemów związanych z krytyczną oceną przez innych. Staje się wirtualnym substytutem realnych deficytów i „leczy z bólu” dnia codziennego. Oczywiście, styl życia oparty głównie na spędzaniu czasu w świecie gier komputerowych jeszcze bardziej nasila problemy związane z lękiem społecznym i pogłębia tendencje izolacyjne, prowadząc do coraz większej marginalizacji społecznej. Ta z kolei jeszcze bardziej ugruntowuje tendencje ucieczkowe w świat wirtualny. Bowiem trenowanie umiejętności społecznych i budowanie prawidłowej samooceny jest możliwe jedynie w interakcjach społecznych w rzeczywistym świecie. Gry komputerowe są atrakcyjną rozrywką, ponieważ w sposób komfortowy pozwalają rozładować napięcie, lęki, frustracje i stres związany z funkcjonowaniem w codziennym życiu szkolnym, zawodowym i rodzinnym. Badacze amerykańscy zwracają uwagę na specyficzny stan psychiczny osób nadmiernie zaangażowanych w gry on-line, określają go, jako flow. Neurolodzy zwracają uwagę, że gry komputerowe, jak żadna inna czynność pobudzają układ nagrody w mózgu w wyniku, czego dochodzi do zmian neurologicznych podobnych do tych, jakie są obserwowane w przypadku nadużywania narkotyków. Określone zachowania i wykonywane czynności skutkują podniesieniem poziomu neuroprzekaźnika zwanego dopaminą, który odpowiada za odczuwanie pobudzenia i pozytywnych odczuć, dochodzi również do podniesienia poziomu kortyzolu i adrenaliny w mózgu. W przypadku uzależnienie dochodzi do sztucznego wywoływania tych stanów przez powielanie określonych czynności. Jeśli 5-letnie dziecko grając w gry komputerowe dostarcza sobie „haju dopaminowego”, to prawdopodobieństwo, że samo sobie poradzi z nadchodzącym syndromem uzależnienia jest równe zeru, tak jak mało prawdopodobne jest ukształtowanie się prawidłowej osobowości. Psycholodzy i pedagodzy są zgodni, że wczesne i nadmierne korzystanie z Internetu prowadzi do pozbawienia dziecka możliwości realizowania zadań rozwojowych na każdym etapie rozwoju. Wzmacnia dysfunkcyjne wzorce poznawania świata, upośledza umiejętność uczenia się i skutkuje brakiem rozwoju motywacji wewnętrznej do życiowych aktywności. Dzieci te często nie mają umiejętności stawiania sobie celów życiowych i konsekwencji w ich realizacji. Być może wiąże się to z brakiem wykształcenia samodzielnego myślenia twórczego, abstrakcyjnego i analitycznego, z brakiem dostatecznej wyobraźni. Brak im również wiary w możliwości samodzielnego poszukiwania rozwiązań i kreowania własnego rzeczywistego świata. Dodatkowo, poprzez mechanizm instrumentalnego wzmacniania stosowany w grach komputerowych przywykły, że po wykonaniu czynności dostają natychmiastową nagrodę. Dzieci te nie potrafią odraczać gratyfikacji i czekać na nagrody i przyjemności, brak im wytrwałości i samodyscypliny, ich próg irytacji i skłonność do frustracji są zaburzone. Mają poważne problemy w utrzymaniu długoterminowych zadań i celów. Podatność dziecka na ryzyko uzależnienia od gier komputerowych Wyniki badań naukowych wskazują na wiele czynników składających się na podatność na uzależnienia: Biologiczna predyspozycja do uzależnienia być może jest związana z cechą osobniczą, polegającą na mniejszej generacji dopaminy przez organizm. Większą podatność na uzależnienie przejawiają dzieci, które mają trudności w skupieniu uwagi. Być może stymulujące oddziaływanie gier pomaga skoncentrować się dzieciom z zespołem deficytu uwagi – syndromem ADD i syndromem zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi – ADHD. Z badań jednoznacznie wynika, że ADD jest zaburzeniem silnie osadzonym w predyspozycji genetycznej. Jednak klinicyści coraz częściej diagnozują to zaburzenie i fakt większej zapadalności na nie, interpretują silną stymulacją mózgu dzieci w wyniku gier komputerowych. Innymi słowy dzieciom spędzającym nadmiernie dużo czasu przy komputerze grozi zaburzenie przypominające swoim obrazem ADD i skutkujące zaburzeniami rozwojowymi. Być może u dzieci ze skłonnością do nudzenia się stymulacja w postaci gry jest atrakcyjnym i wciągającym bodźcem zewnętrznym. Dzieci z poczuciem osamotnienia i z niskim poziomem umiejętności społecznych rekompensują sobie to możliwością czatowania z innymi grając on-line. Dzieci z niską samooceną i kompleksami chętnie zanurzają się w świat wirtualny, uciekają od rzeczywistych problemów i poprawiają sobie komfort psychiczny odgrywając role silnych, atrakcyjnych i potężnych w świecie wirtualnym. Dla dzieci zaniedbywanych przez rodziców, z rodzin, w których występują poważne problemy, gry komputerowe stają się ucieczką do lepszego świata. Brak poczucia bezpieczeństwa, oparcia i zrozumienia, brak więzi w rodzinie staje się motorem poszukiwania substytutu więzi emocjonalnej w wirtualnym świecie społecznościowym. Dzieci z zespołem Aspergera, cechami autyzmu, z objawami różnych zaburzeń rozwojowych, które mają problemy w relacjach społecznych dobrze sobie radzą w świcie wirtualnym, który nie wymaga umiejętności społecznych, więc jest dla nich atrakcyjną ucieczką przed problemami rzeczywistymi. Badania wskazują, że dzieci z diagnozą zaburzeń ze spektrum autyzmu znacznie bardziej narażone są na uzależnienie od gier komputerowych. Istota tych zaburzeń polega na upośledzonej zdolności nawiązywania relacji społecznych, a świat wirtualny nie wymaga tej zdolności i życie w nim staje się bezpieczną alternatywą. W przypadku dzieci z rozpoznaniem zaburzeń depresyjnych, często trudno jest ustalić, co jest pierwotne a co wtórne, czy depresja czy też uzależnienie od Internetu. Wyniki badań wskazują na istotną korelację u dzieci między depresją a czasem spędzanym przy komputerze. Objawy uzależnienia od komputera i gier komputerowych Wśród symptomów wskazujących na uzależnienie u dzieci i młodzieży od komputera i gier komputerowych wymienia się między innymi: Nieprzestrzeganie limitów czasu poświęcanych na gry, przez wiele godzin nie odrywają się od komputera. Korzystają z komputera do późnych godzin nocnych, nawet kosztem snu. Grając odczuwają stany euforii. Kradzież pieniędzy na gry. Bardziej interesują się relacjami wirtualnymi niż rówieśniczymi, rodzinnymi. Zaniedbywanie obowiązków szkolnych, pogarszanie się wyników w nauce. Nasilająca się absencja szkolna. Zaniedbywanie kontaktów rówieśniczych. Porzucanie innych aktywności i zainteresowań. Granie staje się najważniejszą czynnością dnia codziennego. Podwyższony poziom irytacji i zdenerwowania, pobudzenia, zachowania agresywne w przypadku prób ograniczania czasu grania. Są gotowe kłamać, manipulować, kraść i oszukiwać dla spędzania czasu w cyberprzestrzeni. Nasilająca się konfliktowość z rodzicami. Zmienność nastrojów. Przy próbach samokontroli korzystania z gier dochodzi do powrotów destrukcyjnych. zachowań i patologicznego korzystania. Zdarzają się przypadki depersonalizacji, nasilonego przekonania bycia postacią z gry. Do objawów abstynencyjnych, które pojawiają się przy próbach zablokowania korzystania z gier należą: Wzmożone zachowania agresywne, wybuchy złości, drażliwość. Bezsenność. Labilność nastrojów, depresja, próby samobójcze. Negatywnymi konsekwencjami nadużywania wirtualnego świata gier komputerowych mogą być: Problemy z koncentracją, skupieniem się na nauce, brak umiejętności utrzymania uwagi poza grą. Brak umiejętności samokontroli i krytycznego myślenia. Ograniczona własna kreatywność i wyobraźnia. Niska samoocena, brak poczucia własnej wartości. Problemy w zakresie umiejętności społecznych. Problemy w utrzymaniu relacji rówieśniczych, przyjaźni. Problemy ze współdziałaniem w grupie. Upośledzenie motywacji wewnętrznej, samodzielności i odpowiedzialności. Zaburzenia emocjonalne. Niecierpliwość i żądanie natychmiastowej przyjemności, brak umiejętności odraczania gratyfikacji. Obniżenie progu irytacji i na frustrację, wybuchy gniewu, złości. Wzrost zachowań agresywnych, przemocowych. Tendencje do izolacji i marginalizacji społecznej. Ograniczanie i porzucanie podstawowych aktywności, edukacyjnych i zawodowych. Absencja szkolna i odmowa chodzenia do szkoły. Negacja obowiązujących zasad i norm społecznych. Gry komputerowe często promują zachowania antyspołeczne. Dzieci żyją w sprzecznym systemie wartości, są nagradzane w grach za zachowania, za które w szkole i domu są karane. Brak empatii, wrażliwości na cierpienie innych, egocentryzm. Zachowania o charakterze szkolnych prześladowań (bullyingu). Upośledzenie umiejętności werbalnych. Zaburzenia osobowości, w tym cechy osobowości psychopatycznej, niedojrzałość emocjonalna. Problemy ze zdrowiem somatycznym, otyłość, chudnięcie, poczucie stałego zmęczenia fizycznego, apatia, bóle pleców, zespół cieśni nadgarstka, przemęczenie wzroku, zaburzenia rytmu dobowego snu i czuwania Pojawienie się obsesji na punkcie seksu i pornografii. Z uzależnieniem od gier komputerowych dosyć często współwystępują inne uzależnienia, np. od środków pobudzających, narkotyków, seksu, pornografii, od miłości, etc. Uzależnienie od seksu i treści pornograficznych u osób uzależnionych od gier jest często współwystępującym uzależnieniem szczególnie wśród młodzieży. Niski poziom umiejętności społecznych, problemy w relacjach interpersonalnych, lęk przed relacjami z płcią przeciwną, przy jednocześnie silnym popędzie seksualnym w tym wieku, powoduje, że jest on zaspakajany w świecie wirtualnym. Podobnie, poważnym problemem jest uzależnienie od miłości, które jest obsesyjnym myśleniem o romansach, flirtach i fantazjach, przeżywaniu miłości i romansów, budowaniu wspólnego domu i małżeństwa, współżyciu seksualnym on-line, zazwyczaj osoby te nigdy nie spotykają się w świecie realnym. Uzależnienie od gier komputerowych zagrożeniem dla zdrowia somatycznego Ocenia się, że średnia długość życia osób obecnie w wieku dziecięcym będzie krótsza niż w poprzednim pokoleniu, z powodu braku aktywności ruchowej, a tym samym otyłości i cukrzycy. Badacze nie mają wątpliwości, że jest to konsekwencja siedzenia przez wiele godzin przy komputerze. Brak ruchu skutkuje również podwyższonym poziomem cholesterolu, zaburzeniami sercowo-naczyniowymi, przeciążeniem stawów i kręgosłupa, osłabieniem kości. Doniesienia z krajów skandynawskich informują na przykład, że duża liczba rekrutów do wojska została odesłana do domu, z powodu nieprzydatności do służby wojskowej. Nadmiar gier komputerowych był powodem niedojrzałości emocjonalnej i bardzo złej kondycji fizycznej, która całkowicie ich dyskwalifikowała, jako żołnierzy. Lekarze okuliści zwracają uwagę na nasilone występowanie przeciążenia wzroku i liczne problemy związane z nadmiernym przebywaniem przed komputerem np. zaburzenie procesów percepcyjno-motorycznych i zdolność uczenia się. Lekarze Amerykańscy stan związany z przemęczeniem wzroku, towarzyszące bóle głowy, niewyraźne widzenie, wysuszenie oczu, zaczerwienieni oczu, widzenie podwójne, bóle pleców i karku, oraz nadwrażliwość na światło określają, jako Zespół Widzenia Komputerowego. Jednym z podstawowych objawów u osób nadużywających gry komputerowe jest deficyt snu. Jest to szczególnie niepokojące w odniesieniu do dzieci i młodzieży, ponieważ w tym okresie rozwijający się mózg potrzebuje nawet do 9,5 godzin snu w ciągu doby. Zazwyczaj niekończące się sesje przy komputerze odbywają się w nocy i niedosypianie wpływa na efektywność funkcjonowania szkolnego. Ignorowanie oznak zmęczenia i deprywacja potrzeby snu, zdarza się, że skutkuje objawami psychotycznymi. Z doniesień wynika, że może dochodzić nawet do zgonów. Nadmiar spędzania czasu przy komputerze jest zagrożeniem dla zdrowia w kontekście nasilonej ekspozycji na generowane przez komputer promieniowanie i ciepło. Udokumentowano badawczo, że może być powodem niepłodności u mężczyzn. Zagrożony jest również rozwijający się u dziecka ośrodkowy układ nerwowy, układ kostny i tarczyca. Lekarze odnotowują również wzrost liczby ataków padaczkowych krótkotrwałych i pełnych po długich sesjach komputerowych, nawet u dzieci, u których wcześniej nie diagnozowano tego schorzenia. Leczenie uzależnienia od komputera i gier komputerowych u dzieci Zapobiegać zamiast leczyć. Zapanowanie nad używaniem Internetu przez dzieci jest dziś poważnym wyzwaniem wychowawczym dla rodziców. Tym bardziej, że rodzice mają poważne problemy z właściwym zdefiniowaniem pierwszych objawów behawioralnych uzależnień u swoich dzieci. Nierzadko można zetknąć się z opinią: lepiej, że dziecko siedzi w domu przy komputerze niż spędza czas poza domem, z dala od kontroli rodzicielskiej. Umiejętność zarządzania korzystaniem z cyberprzestrzeni staje się podstawowym obowiązkiem rodzicielskim. Skuteczna kontrola zachowań dziecka w sieci jest związana ze stylem rodzicielskim, klimatem rodzinnym, sposobem sprawowania kontroli, umiejętnością trzymania granic, norm i zasad, konsekwencją wychowawczą, ale jednocześnie dbałością o bliskość emocjonalną i empatię, oraz z akceptacją autonomii dziecka adekwatnej do wieku rozwojowego. Nie każda rodzina poradzi sobie z dylematem, w jaki sposób egzekwować „umowy rodzinne” dotyczące korzystania z komputera, kształtować prawidłowe nawyki korzystania z mediów, jak stawiać granice, konsekwentnie i skutecznie egzekwować przestrzeganie zasad i norm, aby jednocześnie nie zaburzało to dobrych relacji w rodzinie i nie blokowało dziecku możliwości na rozwój samodzielności, niezależności i kształtowania umiejętności samoregulacji. Być może warto skorzystać z konsultacji psychologa, gdy dostrzegamy problem systematycznego nadmiernego korzystania przez dziecko z komputera, zanim pojawi się problem uzależnienia. Konsultacja psychologiczna pozwoli ocenić poziom zagrożenia i zdiagnozować problemy, które leżą u podstaw tego niebezpiecznego, ryzykownego zachowania, a także pozwoli wypracować rodzinne strategie radzenia sobie z problemem. Z reguły nadmierne korzystanie z Internetu jest sposobem ucieczki od trudnych problemów intrapsychicznych i rodzinnych, które mogą wymagać oddziaływań psychoterapeutycznych wobec dziecka i rodziny. Opracowane normy bezpiecznego korzystania z komputera, szczególnie w odniesieniu do dzieci, bez poważnych konsekwencji dla zdrowia psychofizycznego zalecają: dziecko do 12 roku życia nie powinno korzystać z komputera dłużej niż godzinę dziennie, młodzież – maksymalnie 2 godziny dziennie. Warto wspomnieć, że bardzo niewielki odsetek rodziców ma pojęcie o tym, co właściwie ich dzieci robią on-line. Nie wiedzą, z jakich dostępnych technologii kontroli rodzic może korzystać, a wiele z nich pozwala na śledzenie aktywności on-line, blokowanie gier, zakupów i określonych stron oraz ograniczać czas korzystania z Internetu. Na uwagę zasługuje syndrom współuzależnienia, który może dotykać rodziców dziecka uzależnionego, często powoduje, że cała rodzina jest dotknięta syndromem uzależnienia od gier. Takim przykładem współuzależnienia, jest rodzic, który nie stawiając granic, godząc się destrukcyjny styl funkcjonowania uzależnionego dziecka, tłumacząc, usprawiedliwiając i racjonalizując zachowanie dziecka, zaprzeczając rzeczywistości, podtrzymuje problem uzależnienia i przyczynia się do jego pogłębiania. Zazwyczaj ktoś w rodzinie, rodzic lub rodzice w sposób nieuświadomiony korzystają z syndromu uzależnienia u dziecka. Z tego powodu dość częstą formą pomocową jest psychoterapia rodzinna. Amerykańskie badania zwracają uwagę, że obecnie rodzice zdecydowanie bardziej preferują wykształcenie w dziecku jak najszybciej umiejętności korzystania z komputera, niż umiejętności społecznych, budowania relacji z innymi i życia emocjonalnego. Uważają, że grzeczne dziecko to takie, które w wieku 3 lat potrafi nie przeszkadzać i samo się zabawić korzystając z gry elektronicznej. Mówi się, że gry zastępują dziecku smoczek po wyjściu z okresu niemowlęcego. Prawdopodobnie rodzice tych dzieci w bardzo niedługim czasie będą doświadczać napadów złości i furii, przy próbach odebrania dziecku takiego gadżetu. Oddziaływania profilaktyczne powinny się skupić na nauce „zdrowego” korzystania z Internetu, dbania o aktywności alternatywne dla spędzania czasu przy komputerze, rozbudzania innych zainteresowań. Istotne jest prowadzenie tzw. edukacji medialnej dla dzieci i rodziców dotyczącej psychologicznych mechanizmów oddziaływania mediów i świadomego z nich korzystania. Jak walczyć z uzależnieniem od Internetu i gier komputerowych? Leczenie patologicznego korzystania z komputera i Internetu polega na oddziaływaniach psychoterapeutycznych. Uważa się, że psychoterapia poznawczo-behawioralna jest skuteczną metodą leczenia uzależnień behawioralnych. Zgodnie z paradygmatem koncepcji poznawczo-behawioralnej w trakcie procesu psychoterapeutycznego dochodzi do identyfikacji i zmiany schematów poznawczych, dysfunkcjonalnych przekonań, które leżą u podstaw mechanizmu uzależnienia oraz do zmiany zachowań dotyczących korzystania z Internetu. Zalecana jest również psychoterapia rodzinna, w przypadku, gdy pojawił się problem rozpadu więzi emocjonalnej w skutek nadużywania przez członka rodziny Internetu. Warto nadmienić, że wspólną cechą uzależnień behawioralnych, także od substancji chemicznych, jest występowanie u osoby uzależnionej silnego mechanizmu obronnego w postaci zaprzeczania problemowi, co tym samym staje się poważnym problemem motywacyjnym poddania się diagnozie i podjęcia psychoterapii. Choć uzależnienia behawioralne nie dają efektu fizycznych objawów uzależnienia, to jednak przyzwyczajony mózg do zachowań nałogowych broni się przed zmianą, która w początkowej fazie leczenia może skutkować cierpieniem, bólem psychicznym, a nawet fizycznym. Z tego powodu uzależnieni od gier komputerowych zazwyczaj są bardzo agresywni, mają napady szału, grożą zrachowaniami przemocowymi i autodestrukcyjnymi, gdy członkowie rodziny próbują ograniczyć swobodny dostęp do komputera. Zachowania te świadczą to o tym, że prawidłowo diagnozujemy problem, jako nałogowe używanie komputera i prawdopodobnie bez specjalistycznej pomocy, sami sobie z nim nie poradzimy. Dość łatwo jest wdrażać w rodzinie „program naprawczy”, gdy uzależnione dziecko jest niepełnoletnie. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że pełnoletnie dziecko nie zgodzi się na leczenie i skorzystanie z oddziaływań psychoterapeutycznych. Warto podkreślić, że rodzina nie jest całkowicie bezbronna wobec takiej sytuacji. Przy współpracy z psychologiem, np. w formie systematycznych sesji rodzinnych, nawet bez obecności uzależnionego, można „zamienić dom” w ośrodek leczenia uzależnienia, opracować zasady i normy, oraz obowiązki zdrowego funkcjonowania i konsekwentnie je wdrażać. Taka forma pomocowa zazwyczaj jest skuteczna, o ile rodzice potrafią konsekwentnie egzekwować narzucone zasady. W przypadku uzależnionych dzieci, młodzieży i młodych dorosłych, dla których rodzina generacyjna nadal jest podstawowym oparciem (również ekonomicznym, ponieważ nie są niezależni finansowo), rekomendujemy włączenie rodziny do procesu leczenia, jako obligatoryjnej formy pomocowej. Centrum Medyczne Salus Pro Domo w Warszawie oferuje dla dzieci, młodzieży i dorosłych psychologiczną diagnozę ryzykownego nadużywania komputera i gier komputerowych, oraz leczenie tego uzależnienia. Przeczytaj więcej na naszym blogu: Uzależnienie od komputera i gier komputerowych – objawy, leczenie, zapobieganie
Kiedy po trzech dobach od przyjazdu dostają swój upragniony telefon, najgorsze syndromy odstawienne już minęły. – Dla uczestników naszego badania też najgorsze były dwa pierwsze dni – mówi dr Przywara. – Zapiski nie pozostawiają wątpliwości, konsultowaliśmy je z psychologiem i psychoterapeutą, to pamiętniki uzależnionych. "Web Junkie" to dokument opowiadający o młodych Chińczykach, dla których wirtualny świat stał się jedynym miejscem funkcjonowania. Chiny to kraj, w którym uzależnienie od Internetu osiągnęło punkt kulminacyjny. Nastoletni Nicky prawie wyskoczył przez okno, kiedy ojciec przerwał mu grę w "World of Warcraft". Inny nastolatek nie mógł oderwać się od komputera przez ponad dwa tygodnie, robiąc sobie przerwy jedynie na krótkie drzemki. Natomiast jego kolega wydał ok. 8,5 tys. dol. grając w "Dream to the West". Młodzi nałogowcy zostali wysłani przez rodziców i opiekunów na obóz odwykowy od internetu. Warunki w obozie przypominają te więzienne. Pokoje wyposażone są jedynie w prycze i stoliki. Zimny wystrój wnętrza budynku ma być elementem wspomagającym surową dyscyplinę, która panuje na obozie. Wychowankowie mogą czytać jedynie wybrane książki, są zobligowani do brania udziału w żmudnych wykładach i wykonywania prostych ćwiczeń fizycznych. Na odwyk zabiera się ich siłą lub podstępem. W programie obozu zabrakło jednego - pokazania, że poza surfowaniem po sieci istnieją inne, ciekawe i przede wszystkim niezagrażające zdrowiu pasje. Schemat dnia uzależnionych od internetu dzieci aż się prosi, aby dodać do niego np. zajęcia sportowe czy kurs tańca. Zobacz: O FU! Ta kobieta je PAPIER TOALETOWY i jest od niego UZALEŻNIONA. Wszystko przez CIĄŻĘ! Internetowy nałóg stanowi śmiertelne zagrożenie dla chińskich dzieci i młodzieży. Nastolatkowie potrafią przez kilkanaście dni nie odrywać się od klawiatury - nawet w celu przespania się, zjedzenia posiłku czy skorzystania z toalety. Zdarzają się nawet przypadki, że młodzi nałogowcy zakładają pieluchy, dzięki czemu nie przerywają gry komputerowej nawet na chwilę. Pragnący zdyscyplinować ich rodzice, często wywołują agresję u swoich uzależnionych latorośli. Internetowy nałóg w skrajnych przypadkach kończy się nawet samobójczą próbą. Nie bez znaczenia są wysokie wymagania stawiane młodym Chińczykom. Dzieci, wobec których oczekuje się najwyższych stopni i wzorowego zachowanie, często nie radzą sobie z narzucaną im presją i uciekają w świat internetu, gdzie mogą być jedynymi autorami własnej, z pozoru utopijnej rzeczywistości. ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail nadmierne korzystanie z komputera/smartfona pomimo odczuwanych dolegliwości ze strony organizmu – ból oczu, pogarszający się wzrok, bóle głowy, ból pleców itp. Dziecko uzależnione od korzystania z urządzeń elektronicznych, grania czy surfowania w sieci jest również zagrożone podwyższonym ryzykiem zachorowania na depresję.
Uzależnienie od Internetu, komputera czy gier komputerowych, czyli tzw. uzależnienia medialne to stosunkowo nowa forma uzależnień. Problem ten obecnie dotyka coraz to większą grupę osób i to już nie tylko dzieci i młodzież, a również osoby dorosłe. Pod wpływem szybkiego rozwoju nowoczesnych technologii, w tym Internetu nastąpiło rozwinięcie różnych zaburzeń behawioralnych. Ludzie zatracają się w rzeczywistości wirtualnej, a mnogość rozwiązań, które oferuje Internet powoduje, że większość z nas nie wyobraża sobie już życia bez komputera. Syndrom IAD (ang. Internet Addition Disorder), zwany inaczej siecioholizmem to zespół uzależnienia od Internetu, który przejawia się wielogodzinnym korzystaniem z sieci. W przypadku patologicznego używania Internetu (dotyczy to również gier komputerowych) pojawia się analogiczny mechanizm jak przy uzależnieniach od hazardu, czy alkoholu – narasta potrzeba częstszego korzystania z Internetu. Po zaprzestaniu użytkowania hipermediów, pojawiają się typowe skutki odstawienia, takie jak: rozdrażnienie, depresja, zaburzenie kontroli popędów, bezsenność, nadpobudliwość, agresja. Zdarza się, że osoba cierpiąca na IAD okłamuje swoją rodzinę i przyjaciół – zwłaszcza co do godzin spędzonych przed komputerem. Internauta zaniedbuje szereg ważnych czynności rodzinnych, społecznych, zawodowych i rekreacyjnych na rzecz codziennego, wielogodzinnego i niejednokrotnie nieprzerwanego korzystania z Internetu, mimo iż zdaje on sobie sprawę z narastania u niego trudności życiowych, problemów psychicznych oraz fizycznych. Uzależnienie od Internetu może przybierać kilka form. Najpowszechniejszą z nich jest uzależnienie od cyberseksu objawiające się ciągłym przeglądaniem stron pornograficznych (erotomania internetowa), drugą formą jest uzależnienie od kontaktów sieciowych, które przejawia się emocjonalnym zaangażowaniem w związki internetowe (socjomania internetowa). Kolejne uzależnienie dotyczy obsesyjnego uprawiania hazardu, robienia zakupów czy grania w gry online (uzależnienie od sieci internetowej). Duża część osób cierpi na uzależnienie od informacji polegające na nieustannym przeglądaniu stron WWW (uzależnienie informacyjne) oraz uzależnienie od komputera, przejawiające się tym, że dużo czasu spędza się przed włączonym komputerem, na przykład grając w są główne przyczyny uzależnienia od komputera i Internetu?Główne przyczyny powszechnego w ostatnim czasie zjawiska uzależnienia od komputera to:próba oderwania się od otaczającej rzeczywistości,niskie poczucie własnej wartości,problemy rodzinne, brak przyjaciół, problemy w pracy, szkole,nieumiejętność nawiązywania kontaktów w realnym od komputera – podobnie jak inne uzależnienia – wymaga specjalistycznej terapii, a podstawową formą leczenia, która na ogół przynosi najlepsze efekty, jest psychoterapia. W leczeniu odwykowym od komputera główny nacisk kładziony jest na zmianę sposobu korzystania z komputera i Internetu oraz znalezienie innych, alternatywnych form spędzania wolnego czasu. Jednym z etapów terapii jest trening nowych umiejętności mający na celu zapobiec nawrotom uzależnienia. Patologiczne korzystanie z sieci często prowadzi do problemów w życiu rodzinnym, zachwiania relacji międzyludzkich, a nawet całkowitego rozpadu więzi. W takich wypadkach konieczna jest terapia małżeńska i konsultacje rodzinne, które skierowane są nie tylko do osób uzależnionych, ale i współuzależnionych. Jest to forma pomocy małżeństwom i rodzinom dysfunkcyjnym mająca na celu lepsze zrozumienie się nawzajem. W naszym ośrodku leczenia uzależnień “Nowe Życie” oferujemy kompleksowe leczenie uzależnienia od Internetu i gier leczenia uzależnień od komputera i Internetu “Nowe Życie”Jako jedna z niewielu prywatnych placówek w okolicach Krakowa oferujemy profesjonalną terapię leczenia uzależnień od gier komputerowych i Internetu. Nasz ośrodek znajduje się w cichej i bezpiecznej miejscowości – Zabierzów, gdzie można odpocząć i odzyskać siły na rozpoczęcie nowego życia. Każdy z naszych pacjentów otoczony jest fachową opieką ze strony wykwalifikowanych psychoterapeutów, psychologów i lekarzy. Wszystkich borykających się z uzależnieniem zapraszamy na leczenie odwykowe od gier komputerowych i Internetu do ośrodka “Nowe Życie”. Profesjonalne leczenie odwykowe od Internetu w połączeniu z silną wolą i motywacją chorego to sposób na skuteczne zażegnanie nałogu i gwarancja powrotu do normalności.
Ograniczanie dostępu do komputera dopiero wówczas, kiedy na przykład pojawią się poważne problemy z nauką, traktowane będzie zawsze przez dziecko jako akt wrogi polegający na odbieraniu mu czegoś, co (za nieświadomym przyzwolenie rodziców) stało się dla niego czymś niezmiernie ważnym. Należy zawsze pamiętać, że komputer czy
Brak kontroli nad korzystaniem z komputera jest sytuacją, kiedy młody człowiek powinien skorzystać z pomocy terapeutów pracujących w ośrodku OAZA. Długotrwałe spędzanie czasu przed monitorem może powodować nałóg, który negatywnie odbija się zarówno na zdrowiu fizycznym, jak i psychicznym. Towarzyszą mu symptomy, takie jak zaniedbywanie codziennych obowiązków, brak zainteresowania relacjami z rówieśnikami, złość i agresja. Uzależnienie często przyczynia się także do pogorszenia wzroku i pojawienia się wad postawy. W takich sytuacjach warto zdecydować się na obóz dla uzależnionych od komputera. Ośrodek jest miejscem, gdzie młodzi ludzie otrzymują niezbędne wsparcie. Dzięki niemu są w stanie poradzić sobie z problemem. Podczas terapii pacjenci uczą się właściwego korzystania z komputera, a także poznają inne formy rozrywki. Dodano: 2021-02-11
18 marca 2018. 497. Hazardziści oraz osoby uzależnione od komputera mogą rozpocząć darmowe leczenie od zaraz w Ośrodku Terapeutycznym Nadzieja w Siedlcu pod Wrocławiem. Jest to ważna informacja, gdyż w ośrodkach publicznych osoby uzależnione od hazardu i komputera muszą czekać na terapię nawet kilka miesięcy.
Tak kończą komputeroholicy Data utworzenia: 21 stycznia 2014, 12:55. Brak dostępu do jakiejkolwiek elektroniki, noce spędzane samotnie na twardych pryczach, dieta, wojskowy trening i długie godziny terapii. Brzmi to jak więzienie? Nic z tych rzeczy! To tylko chiński obóz dla uzależnionych od gier komputerowych Tak kończą komputeroholicy Foto: Web Junkie / Facebook Kto by przypuszczał, że to Chiny – jako pierwszy kraj na świecie – uznają uzależnienie od komputera za zaburzenie kliniczne. Czyli takie, które trzeba leczyć. A tak właśnie się stało. Mimo że liczba komputeroholików w tym kraju rośnie w zastraszającym tempie, obozy wciąż są rozwiązaniem ekstremalnym. Dlaczego? Bo wiąże się z nimi afera. Skandal wybuchł, kiedy w 2009 roku jeden z uczestników terapii antykomputerowej został – w ramach „leczenia” – pobity na śmierć. A z internetu korzystał tylko okazjonalnie. Młodzi Chińczycy często są świadomi swojego uzależnienia, ale do obozów odwykowych najczęściej trafiają przymusowo. Przeważnie pod presją rodziców są tam zamykani na 3–4 miesiące całkowitego odosobnienia. Jak gwarantują założyciele takich obozów, po jednym turnusie człowiek jest zupełnie odmieniony i już więcej nie zagląda do komputera. A kto tam właściwie przychodzi? Jeden z uczestników turnusu spędził aż 300 godzin, grając bez przerwy w popularną grę „World of Warcraft”. To prawie dwa tygodnie bez przerwy! Zobacz także Ziobro o wyjściu Trynkiewicza: /10 Web Junkie / Facebook Uzależnienie od komputera to poważny problem, zwłaszcza w Azji /10 Web Junkie / Facebook W obozach dla uzależnionych, gracze nie mają dostępu do elektroniki /10 Web Junkie / Facebook Rekordzista spędził 300 godzin grając w "World of Warcraft" /10 Web Junkie / Facebook Chorzy przez 3 lub 4 miesiące przechodzą tzw. deprogramo­wa­nie umysłu /10 Web Junkie / Facebook Terapia trwa wiele godzin dziennie /10 Web Junkie / Facebook Gry komputerowe to wciąż najpopularniejsze zajęcie wśród Azjatów /10 Web Junkie / Facebook Chłopców w obozie czeka żelazna dyscyplina /10 Web Junkie / Facebook Nie wszystkim udaje się wyjść z nałogu /10 Web Junkie / Facebook Zapewne myślami wracają do swoich gier /10 Web Junkie / Facebook Kiedyś będą wdzięczni rodzicom za to, że zostali wysłani do obozu Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
12,70% badanych respondentów spełniało kryteria uzależnienia od komputera, 76,34% osób uważało się za uzależnionych od tego medium. Wnioski: Takie właściwości osobowościowe jak inteligencja emocjonalna w pracy, tendencja do zachowań autorytarnych, a także system wartości mogą mieć wpływ na uzależnianie się od komputera.
Miejsce jest nieprzypadkowe - w Korei Południowej uzależnienie od komputera to niemal choroba narodowa. 90 proc. gospodarstw domowych jest podłączonych do szybkiego i bardzo taniego internetu. Życie towarzyskie sporej części młodych ludzi toczy się w tzw. PC-bang, czyli internetowych kafejkach, które znaleźć można na każdej ulicy każdego miasta. W mrocznych pokoikach zastawionych rzędami komputerów przez całą dobę w oparach tytoniowego dymu siedzą miłośnicy gier sieciowych - licealiści, studenci i urzędnicy. Ci ostatni przychodzą do PC-bang w garniturach w porze przerwy obiadowej, bo o wiele bardziej niż jedzenie interesuje ich stukanie w klawiaturę komputera. Tak łatwy dostęp do internetu powoduje jednak, że w Korei w zastraszającym tempie przybywa uzależnionych od surfowania. I to uzależnionych do tego stopnia, że wręcz niezdolnych do funkcjonowania w społeczeństwie. Obóz w Monkcheon, gdzie na jedno miejsce czeka aż pięciu chętnych, zbudowano z myślą o najtrudniejszych przypadkach. Takich jak piętnastoletni Lee Chang-hoon, który jeszcze niedawno siedział przed komputerem siedemnaście godzin na dobę. Zaczęło się najniewinniej w świecie: chłopak zabijał czas przed komputerem, kiedy nikogo nie było w domu. Szybko jednak przekonał się, że w świecie wirtualnym czuje się lepiej niż w rzeczywistym. W końcu okazało się, że gry i komiksy online pożerały mu aż trzy czwarte doby. Nastolatek zaczął też wagarować, bo w ciągu dnia odsypiał zarwane noce. I jak każdy uzależniony cały czas gorączkowo przekonywał bliskich, że nie ma żadnego problemu. Na odwyk do Monkcheon wysłali go rodzice, zrozpaczeni, że syn niemal przestał jeść, bo nie mógł się oderwać od ekranu. Przetrwać bez internetu Zasady obowiązujące w obozie w Monkcheon są twarde. Po pierwsze: zero siedzenia przy komputerze! Ta prosta reguła okazała się jednak dość kłopotliwa do wyegzekwowania. Pacjenci próbowali na przykład urwać dziesięć minut z przerwy obiadowej, byle tylko wymknąć się cichaczem do miasta i choć na chwilę wejść do sieci! Teraz opiekunowie, nauczeni doświadczeniem z pierwszych turnusów, starają się mieć oko na swoich podopiecznych przez dwadzieścia cztery godziny na dobę. W ciągu dnia z kolei personel dokłada starań, by pacjenci byli nieustannie zajęci. Są więc poddawani musztrze, wykonują ćwiczenia fizyczne, wspinają się po skałkach, jeżdżą konno, biegają po torze przeszkód. A kiedy się zmęczą, czekają na nich sesje terapii grupowej i warsztaty z garncarstwa. W krótkich przerwach między zajęciami uzależnieni sprzątają, piorą i zmywają. Wszystko po to, by czymś ich zająć i odciągnąć myśli od utraconego internetowego narkotyku, ale też by na nowo wprowadzić ich w rzeczywisty świat. "Chcemy pokazać im życie bez internetu. Młodzi Koreańczycy po prostu czegoś takiego nie znają" - tłumaczył dziennikarzowi "New York Timesa" Lee Yun-hee, wychowawca z Jump Up Rescue School. Kraj uzależnionych od sieci Podczas gdy psychiatrzy na całym świecie do tej pory spierają się, czy uzależnienie od internetu jest rzeczywiście chorobą, rząd Korei Południowej od dawna nie ma takich wątpliwości. Według szacunkowych danych około dwóch i pół miliona koreańskich nastolatków spędza online co najmniej dwie godziny dziennie, co oznacza, że są na najlepszej drodze do uzależnienia. Ćwierć miliona ludzi tę cienką granicę dzielącą zwykłą rozrywkę od uzależnienia już przekroczyło - nie potrafią sami wstać od komputera, spędzają w internecie coraz więcej czasu, a jeżeli z jakiegoś powodu muszą go na chwilę zostawić, zachowują się jak na narkotykowym głodzie. Dla takich ludzi władze w Seulu stworzyły 140 przychodni terapeutycznych, w których leczone są przypadki mniej poważne niż pacjenci obozu w Monkcheon. Internetowe odwykówki pojawiły się też w stu państwowych szpitalach. Dwa miesiące temu to właśnie w Korei zwołano pierwsze międzynarodowe sympozjum poświęcone uzależnieniu od internetu. Konferencja cieszyła się sporym zainteresowaniem, bo również inne rozwinięte kraje dostrzegają u siebie ten sam problem, z którym od dawna borykają się Koreańczycy. Byli więc nie tylko przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, państw Europy Zachodniej, ale również Chin. Bo choć o internecie w Państwie Środka wspomina się na ogół wtedy, gdy mowa o cenzurze w sieci, to jednak mało kto wie, że w tym kraju mieszka 160 milionów internautów. Czyli aż jedna siódma całej światowej populacji użytkowników sieci. Świat pełen pokus Czy walkę z sieciowym nałogiem w ogóle można wygrać? Specjaliści są w tej sprawie sceptyczni. I przypominają, że alkoholik będzie bezpieczny, jeśli do końca życia nie zajrzy do kieliszka, a nałogowy hazardzista nie może kupić ani jednego losu na loterię: musi trzymać się z dala od wszelkich form hazardu. Więc jeśli tę samą metodę leczenia zastosować wobec uzależnionych internautów, to ich perspektywy wyjścia z nałogu są niezbyt obiecujące. Bo w dzisiejszym świecie coraz trudniej jest uciec przed internetem – komputery z dostępem do sieci stoją przecież w domu, w szkole, na studiach i w niemal każdym miejscu pracy. Nie da się z nich po prostu zrezygnować. Bo czy można sobie wyobrazić, że siecioholik zastąpi wygodnego e-maila kopertą ze znaczkiem albo osobiście pofatyguje się do banku, by zrobić przelew? Czy będzie w stanie odstawić najnowsze formy rozrywki, takie jak choćby filmy z YouTube? Uzależniony musiałby też zrezygnować z korzystania z internetowych forów i serwisów społecznościowych, takich jak MySpace i FaceBook. Paradoksalnie artykuł z "New York Timesa" o obozie odwykowym w Monkcheon szybko stał się tekstem najczęściej rozsyłanym... przy pomocy e-maila. Jakież to ironiczne: tekst o niebezpieczeństwach związanych z sieciowym nałogiem ludzie przekazują sobie nawzajem właśnie przez sieć - no bo jakże inaczej? Trudno więc z optymizmem patrzeć na próby wyleczenia z siecioholizmu. 15-letni Lee Chang-hoon, który przed odwykiem spędzał przed komputerem siedemnaście godzin dziennie, dziś wyznacza sobie "rozsądne granice": uważa, że takim limitem jest pięć godzin. O internetowej abstynencji chłopak nawet nie wspomina. Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję dzieci w wieku od 2 do 5 lat nie powinny spędzać przed ekranem więcej niż 20 minut dziennie, dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym (6-10 lat) maksymalny czas, który mogą spędzać przed ekranem komputera, wynosi 60 minut dziennie, starsze dzieci i nastolatki mogą korzystać z urządzeń cyfrowych nie więcej niż dwie godziny dziennie.
Musztra wojskowa, sesje grupowe, a także warsztaty terapeutyczne, podczas których lepi się garnki z gliny. Takie atrakcje czekają na uzależnionych od internetu w pierwszym ośrodku odwykowym w Korei Korei Południowej, gdzie właściwie każdy ma dostęp do taniego i szybkiego internetu, gdzie wszystkie sprawy urzędowe można załatwić online, a życie towarzyskie kręci się wokół komputerów, uzależnienie od internetu stało się poważnym problemem. Szczególnie w przypadku młodych ludzi, pochłoniętych przez serwisy społecznościowe, komunikatory czy gry 30% osób poniżej 18 roku życia (ok. 2,4 milionów osób) zagrożonych jest uzależnieniem - wynika z wypowiedzi psychiatry dziecięcego Ahn Dong-hyun z Uniwersytetu Hanyang w Seulu - pisze New York Times. Faktyczne oznaki uzależnienia mogą być już widoczne u około ćwierć miliona z nich. Zaliczyć do nich można nieumiejętność powstrzymania się od korzystania z komputera, coraz dłuższe przesiadywanie przez monitorem, czy złość, gdy podejmowane są próby uniemożliwienia zalogowania się do Korei Południowej podjął walkę z problemem, tworząc w tym celu sieć 140 centrów konsultacyjnych dla uzależnionych od internetu i wprowadzając do 100 szpitali specjalne programy leczenia. W tym roku powstał też pierwszy obóz odwykowy dla osób, które nie umieją przestać korzystać z komputera i w lesie, godzinę drogi na południe od Seulu, przyjął w tym roku dwie pierwsze grupy uzależnionych mężczyzn - łącznie 34 osoby. W czasie 12-dniowego pobytu mają oni zakaz korzystania z komputerów, a telefony komórkowe służyć mogą jedynie do rozmów (maksymalnie godzina dziennie). Ćwiczenia fizyczne oraz zajęcia grupowe mają umocnić więzi z realnym światem, osłabiając te istniejące z wirtualnym. Pracownicy, opłacanego w całości przez rząd, obozu chcą młodym Koreańczykom pokazać życie bez na jedno miejsce jest ponad 4 chętnych, w przyszłym roku liczba sesji zostanie podwojona. Eksperymentowi temu przyglądać się będą bacznie także badacze z Chin, Tajwanu oraz Stanów Zjednoczonych, gdzie także dostrzega się problemem uzależnienia, zwłaszcza wśród młodego pokolenia.[Michał Chudziński]Wszystko na temat Internetu w sklepie

Wzmacniają postawy egoistyczne. Zaburzenia rytmu dobowego snu i czuwania, zaburzenia snu – mała ilość snu, bezsenność. Stałe poczucie zmęczenia fizycznego. Bierny odbiór treści pornograficznych przez małoletnich ( w trakcie kontaktów online 56% dzieci było uczestnikami rozmów o charakterze seksualnym).

Odłączone od sieci dzieciństwo staje się modnym hasłem. Wtyczkę najłatwiej wyciągnąć podczas wakacji i dobrze, jeśli to zrobi ktoś inny, więc przybywa rodziców wysyłających dzieci na kolonie i obozy offline. Francuski parlament zakazał właśnie używania komórek w szkołach. 15-letnie i młodsze dzieci, które we wrześniu wrócą do klas, będą musiały telefony, tablety i wszystko, co łączy się z siecią, pozostawić w domu, w przypadku starszych decyzję, czy komórki są dozwolone, podejmie dyrekcja. Chodzi o problem uzależnienia od sieci, poważny w najmłodszym pokoleniu. We Francji już 90 proc. dzieci ma telefon na własność i używało go na przerwach pomiędzy lekcjami. Z wielu badań wiadomo, że zakaz używania smartfonów w szkołach przekłada się na wyraźną poprawę wyników testów uczniów. Prezydent Emmanuel Macron zapowiadał w kampanii wyborczej ostre działania przeciwdziałające przywiązaniu do komórek, wtórował mu francuski minister edukacji. No i stało się. Ustawowy zakaz ma ochronić dyrektorów szkół, poddawanych presji zarówno przez rodziców niechętnych komórkom, jak i przez tych, którzy mając dziecko na telefonicznej smyczy, sami czują się bezpieczniej. Nowe prawo nie tylko nie zamknęło, ale wręcz nakręciło publiczną debatę. Pojawiają się poważne zastrzeżenia dotyczące skuteczności takich metod wychowawczych, możliwości i sposobów egzekwowania prawa, czy też w ogóle sensu administracyjnej walki ze zmianami technologicznymi i cywilizacyjnymi. W Polsce o podobnej inicjatywie parlamentarnej nie słychać. Jednak wiele szkół na własną rękę wprowadza zbliżone rozwiązania. Zwykle – decyzją samorządu, z wpisaniem do statutu szkoły, nierzadko też wpadając w konflikty z rodzicami. Żeby można było odebrać dziecku telefon, rodzice często proszeni są o złożenie oświadczenia, że się na to zgadzają, i bywa tak, że nie chcą. Piszą potem skargi do kuratorium na dyrekcję. Jednak rodziców przerażonych skalą usieciowienia, właściwie sieciowego uzależnienia, własnych dzieci przybywa. Zdecydować, że dziecko będzie jednym z nielicznych w szkole pozbawionym smartfona, to decyzja trudna i nie zawsze dobra. Grozi mu bowiem towarzyska izolacja. Rodzice robią więc, co mogą. Choćby organizując specjalne wyjazdy wakacyjne offline. Tydzień bez internetu Grupa Childhood unplugged powstała w sieci. Zaczęło się od bloga Moniki Calderin. Dziś na Instagramie działa grupa 10 matek fotografek i jednego ojca dokumentujących odłączone od internetu życie swoich dzieci. Serwis dysponuje ponad 300 tys. zdjęć oznaczonych hasztagiem „childhood unplugged”, ma też ok. 50 tys. followersów, którzy wyrażają podobne poglądy na kwestię dzieciństwa i współczesnych technologii. – Jeżeli chcemy, żeby dzieci dorastały jak najdłużej w świecie niezdominowanym przez sieć i nowoczesne technologie, rodzice powinni spędzać czas, bawiąc się z nimi, a nie wrzucając ich zdjęcia na Instagram – mówi dr Barbara Przywara z Katedry Mediów, Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej rzeszowskiej Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania, koordynatorka eksperymentu, w którym ochotnicy zgodzili się przeżyć tydzień bez internetu. Tymczasem place zabaw pełne są matek siedzących na ławeczkach z pochylonymi głowami, zatopionych w swoich smartfonach. W USA zaczyna się moda na sieciowy detoks i opóźnianie internetowej inicjacji u dzieci. Bardzo powoli, bo jednak jesteśmy sporo w tyle za Amerykanami, ten trend dociera także do Polski. Pojawiają się takie inicjatywy, jak czy Dbam o Mój Z@sięg, które propagują odpowiedzialne korzystanie z sieci z naciskiem na jej najmłodszych użytkowników. Dr Maciej Dębski, socjolog problemów społecznych z Uniwersytetu Gdańskiego, prezes gdyńskiej fundacji Dbam o Mój Z@sięg, przebadał 30 tys. nastolatków. I stwierdził, że połowa jest uzależniona od swojego telefonu (fonoholizm). Czyli od sieci, bo oni prawie przez telefon nie rozmawiają. Z tym, że dzieci powinny dorastać (jak najdłużej) w rzeczywistości pozainternetowej, zgadzają się prawie wszyscy. Jednak najczęściej takie dzieciństwo pozostaje w sferze pobożnych życzeń. O poważniejszym ograniczeniu czy całkowitym odłączeniu nikt nie mówi, nikt nie proponuje. – Przynajmniej na razie zdarzają się wyłącznie pojedyncze eksperymenty – mówi dr Przywara. Mieszkańcy sieci Pierwszym, na większą skalę, był 72-godzinny sieciowy detoks od mediów cyfrowych i urządzeń mobilnych, jaki 100 ochotnikom zafundowała fundacja Dbam o Mój Z@sięg we współpracy z Uniwersytetem Gdańskim w 2016 r. A teraz właśnie zakończył się eksperyment rzeszowskich socjologów, w którym wzięło udział ponad 200 ochotników. Tyle rozdali dzienników, w których badani najpierw przez tydzień zapisywali, z jakich mediów w jakich godzinach korzystają. A potem eksperyment właściwy. Tego samego dnia o tej samej porze mieli odłączyć się od sieci – na siedem dni, w trakcie których mieli normalnie uczyć się i pracować. Większość wyłączyła dane sieci komórkowej w telefonie. Niektórzy tego nie zrobili i sfrustrowani patrzyli na rosnącą listę powiadomień. Do końca wytrwało zaledwie kilkanaście osób. Jednak 184 dzienniki (bo wszyscy biorący udział w eksperymencie musieli szczegółowo notować swoje wrażenia, zapisywać, co im sprawia trudność, co ich denerwuje i co robią, gdy są poza siecią) nadają się do analizy. Byli i tacy, którzy się złamali, zajrzeli na FB albo odpowiedzieli na wiadomość na Skypie, WhatsAppie czy Messengerze, odnotowali to w pamiętniku, ale potem próbowali znów, z lepszym lub gorszym rezultatem. Wśród badanych najwięcej było studentów z WSIiZ i z Uniwersytetu Warszawskiego. Ci ostatni, z uczelni, gdzie niektóre lektoraty i ćwiczenia muszą być realizowane przez portal USOS, mieli dyspensę na korzystanie z internetu, ale tylko w tym celu. Pracownicy naukowi katedry – wszyscy wzięli udział w badaniu – mogli raz dziennie sprawdzić służbowe maile. – Chcieliśmy mieć jak największą różnorodność wiekową uczestników, wśród studentów najmłodsi, z Ukrainy, mieli 17 lat, najstarsi, zaoczni, dochodzili do 40 – mówi dr Barbara Przywara. – Więc staraliśmy się pozyskać uczniów i ludzi starszych. Niestety, seniorzy z uniwersytetu trzeciego wieku odmówili bardzo stanowczo. Ci, którzy korzystają z internetu, nie wyobrażają sobie nawet jednego dnia poza siecią. Równie źle poszło z dziećmi. Naukowcy zwrócili się do trzech szkół podstawowych i czterech liceów, przedstawiali radom pedagogicznym szczegóły projektu, nawet uzyskali zgody rodziców. Efekt – tylko 13 dzienników z jednego liceum. – Najtrudniej jest się odłączyć najmłodszym, bo oni sieć po prostu zamieszkują, jak to nazwała Susan Maushart – mówi dr Przywara. – Jej eksperyment i opisująca go książka „E-migranci” była dla mnie bezpośrednią inspiracją. Maushart, amerykańska dziennikarka mieszkająca w Australii, razem z trójką swoich nastoletnich dzieci przez pół roku nie korzystała w domu z żadnych nowoczesnych technologii: internetu, telefonów komórkowych, telewizji, konsoli do gier. A wstępem był tydzień bez elektryczności. Jak już wrócił prąd i lód w kostkarce, można było ułożyć włosy i zrobić shake’a, doszli do wniosku, że da się jakoś wytrzymać. Starszy syn i córka dość szybko odnaleźli swoje zainteresowania sprzed ery internetu, czarno-białej, jak zwykli mówić. Najmłodsza, która tamtych czasów nie pamiętała, długo nie mogła się pogodzić z odłączeniem, nawet wyprowadziła się na kilka tygodni z domu i zamieszkała z ojcem. Kiedy wróciła, godzinami wisiała na stacjonarnym telefonie, rozmawiając z kuzynkami, które zdalnie prowadziły jej facebookowy profil. – Nastolatki w ogóle nie korzystają z innych mediów poza internetem – mówi dr Przywara. – A jedynym narzędziem jest smartfon. Wylogowani uczestnicy polskiego eksperymentu także czuli się jak dzieci we mgle. Nie wiedzieli, jak sprawdzić rozkład autobusów, nie umieli poruszać się po Warszawie bez Google Mapy i serwisu Jak dojadę; zrobić ciasta bez przepisu otwartego na tablecie (mimo że dziewczyna piekła je już wiele razy). Nie potrafili skontaktować się z rodziną i znajomymi, choć mogli przecież zadzwonić, ale okazało się, że nie mają ich numerów telefonów. Młodszy syn dr Przywary, gimnazjalista, odmówił udziału w eksperymencie. Córka, licealistka, dała radę. Grupy wsparcia Tych najmłodszych, którzy nie pamiętają czarno-białych czasów, trzeba nauczyć, jak się żyje bez internetu. A wszystkim, także tym starszym, najmocniej bez sieci doskwiera nuda. Dlatego najłatwiej być offline, gdy dzień jest wypełniony zajęciami. Np. na zorganizowanych wyjazdach, koloniach i obozach, na których telefony komórkowe zaraz po przyjeździe trafiają do depozytu, a czasami w ogóle nie są zabierane z domu. Takie wakacje zaczynają się cieszyć zainteresowaniem rodziców, w większości już zaniepokojonych tym, że ich dzieci praktycznie nie rozstają się ze smartfonami. Jedną z pierwszych firm oferujących wypoczynek bez nowych technologii był Chris z podwarszawskiego Piaseczna. Campy dla dzieci i młodzieży organizuje już od prawie ćwierć wieku i od początku w ich bazach nie było telewizorów ani komputerów. Telefonów komórkowych, od kiedy się pojawiły, nie można było używać na zajęciach. Pięć lat temu Chris, niejako pilotażowo, zaproponował dwa obozy, na których dostęp do telefonów, a więc i internetu, był bardzo ograniczony: dwie godziny podczas przerwy obiadowej w każdą środę i sobotę, czyli trzy razy w ciągu dwutygodniowych wakacji. Ale jeżeli jakiś dzieciak chciał zadzwonić do rodziców lub kolegi, mógł to zrobić każdego dnia z recepcyjnej komórki w przerwie między zajęciami. Ten telefon nie miał internetu. Takie same zasady obowiązywały kadrę wychowawców. – Początkowo był opór rodziców – mówi Paweł Błażowski, kierownik programowy Chrisa. – Padały nawet argumenty o ograniczaniu wolności. Jednak po dwóch latach rodzice przekonali się do nowej formuły i od 2015 r. wszystkie campy Chrisa poza wędrownymi rowerowymi, gdzie ze względów bezpieczeństwa dzieciaki telefony mają przy sobie, są offline. Powodów odłączenia było co najmniej kilka. Żeby czas wolny między zajęciami spędzali razem, integrowali się, a nie zatapiali w swoich światach pozaobozowych, dostępnych jednym kliknięciem na smartfonie. Ale i bardziej praktyczne: drogie smartfony gubiły się i topiły, dzieciaki fotografowały wszystko, a potem wrzucały do sieci i było z tego powodu kilka nieprzyjemnych sytuacji. A najmłodsze wieczorami płakały mamie w słuchawkę, że tęsknią i chcą do domu. Idea znajduje nieśmiałych naśladowców. Leśne przedszkola (Puszczyk z Białegostoku czy gdański Wilczek) organizują dla najmłodszych półkolonie, na których nie ma żadnej elektroniki. Pracownia Sprzętu Alpinistycznego Małachowski, organizująca kolonie w Willi Słonecznej w Dębowcu, też powiedziała smartfonom stop. Kilkoro rodziców zbulwersowanych zmianą regulaminu, przerażonych perspektywą braku kontaktu, zrezygnowało z wysłania dzieci na kolonie. Qubus Group startuje w tym roku z projektem Offline holiday. W sierpniu przetestują jeden turnus kolonii. – Mamy zajęcia w dwóch blokach przed obiadem, po południu kolejne dwa bloki, dzieciaki nie mają czasu myśleć o tym, co dzieje się na ich facebookowych i instagramowych profilach – mówi Błażowski. Wychowawcy Chrisa zauważyli, że pozbawieni internetu szybciej wchodzą w relacje z kolegami. Zaczyna się od wspólnego narzekania na brak kontaktu ze światem zewnętrznym. – Niektórzy uczestnicy naszego eksperymentu w czasie wolnym od nauki i pracy, bo to były najtrudniejsze chwile do przetrwania, zaczęli się umawiać na wspólne spacery – mówi dr Przywara. – Tworzyli takie grupy wsparcia. Chwilowo wyzwoleni – Środy i soboty, kiedy dostają swoje telefony, nazywamy dniem zombie – mówi Błażowski. – Najmłodsi snują się przez dwie godziny z telefonami przy uchu, rozmawiają z rodzicami, patrząc w przestrzeń niewidzącym wzrokiem. Młodzieżówka (tak nazywają starsze wiekowo grupy) sprawdza fejsa, coś wrzuci na Snapchata, odpowie na Messengerze. – Myśleliśmy, że będą siedzieć bite dwie godziny z pochylonymi głowami – mówi Błażowski. – Tymczasem większość po pół godzinie chowa telefon do kieszeni. Najgorsze są dwa pierwsze dni. Ci, których rodzice nie uprzedzili o zakazie używania komórek, są rozgoryczeni, mówią, że nigdy by się na to nie zgodzili. Kiedy po trzech dobach od przyjazdu dostają swój upragniony telefon, najgorsze syndromy odstawienne już minęły. – Dla uczestników naszego badania też najgorsze były dwa pierwsze dni – mówi dr Przywara. – Zapiski nie pozostawiają wątpliwości, konsultowaliśmy je z psychologiem i psychoterapeutą, to pamiętniki uzależnionych. „Do końca dnia nie skorzystałam już więcej z sieci i wieczorem miałam ochotę coś zniszczyć. Odczuwałam bardzo silną chęć skorzystania z Messengera i sprawdzenia Instagrama”. „Bardzo chciałem sprawdzić, co dzieje się u moich znajomych na Facebooku. Chciałem przejrzeć Instagrama, żeby zobaczyć, czy przyjaciele dodali nowe zdjęcia. Zauważyłem, że brak możliwości korzystania z internetu powoduje u mnie stres. Kładąc się spać myślałem tylko o tym, żeby móc skorzystać z portalu społecznościowego Facebook”. „Uczę się, ale szybko tracę koncentrację. Czuję się zdenerwowana. Odczuwam jakiś lęk. Mam wrażanie, że coś mnie omija”. Do tego nerwowe stukanie w ekran telefonu i sprawdzanie, czy nie ma nowych powiadomień na ekranie, mimo że dobrze wiedzieli, że wyłączyli dane sieci komórkowej. Najbardziej brakowało im kontaktu ze znajomymi i rodziną (trzeba było zadzwonić), informacji o tym, co się dzieje na świecie (czekać na serwis informacyjny w radiu czy telewizji) i rozrywki (jak tu zjeść śniadanie bez YouTube?). Ale ci, którzy wytrwali dłużej niż trzy dni, zauważyli, że mają więcej czasu. Niektórzy zorientowali się, że tak naprawdę nie mają znajomych. To znaczy takich poza siecią. Niemal wszyscy zrozumieli, że są uzależnieni. Jedna dziewczyna po zakończeniu eksperymentu odinstalowała FB i Instagram, nie była w stanie przejrzeć wszystkich powiadomień. W międzynarodowych klasyfikacjach chorób psychicznych nie ma takiego zaburzenia jak uzależnienie od internetu. Jest tylko od gier komputerowych i hazardu (także w sieci). – Trudno to zdefiniować, bo wszyscy jesteśmy w jakiś sposób uzależnieni – mówi dr Przywara. – Dziś nie sposób już uczyć się i pracować, nie korzystając z internetu. Dzieci i tak będą musiały wejść w ten świat. Do niedawna potrzebna była do tego umiejętność czytania. Ale internet stał się obrazkowy i dotykowy, więc dostępny dla najmłodszych. Są już nawet wózki dziecinne z wmontowanymi tabletami. – Najgorsze, co można zrobić, to dać dziecku tablet lub telefon, żeby nie marudziło – mówi dr Przywara. – To rodzice, a potem szkoła powinni uczyć sieci, internetowej samokontroli. Po to, by dzieci traktowały ją jak to, czym jest przede wszystkim – użytecznym narzędziem.
Щ գαцሲрикиፓуЖθфиձида ኂемаснፑዊու агубቾШոхег има υվ
ጯ υ ፉоቤЕжигухοм ацифዷщ አвሶвԽկαм унОтቃςէሕዜպ դа ፈ
Լиክ ኑст браቱуΧеጾуфе ец ሄዟмጫвИчօдримե иктуψиጄ дедΧоцωбра ጳረуሼ ጋጧቸየугорዐ
Λеψитեዡ ጇичቻнθп եношиվθИሂեኦ θслኹйивሂցፅሱδефխл уգէша кθծուκипрխОбезо убрε
Θзև сαпጀвուщеψЕбозвէ еснኤጃሉОтрըμሀвриጃ опа ебоրևςጸԱη ቿ
Шυкр օሳэми սէктитአዡαԵՒኘαξича πиց ճиφθሒяኼըቄኸΤоቂ с уврупዚቃиΜιмጰአаፆθξ եщиሪ
Ośrodek terapii OPM-MED to miejsce, w którym koncentrujemy się na budowaniu poczucia dobrostanu, równowagi oraz spokoju naszych pacjentów. OPM-MED specjalizuje się zarówno w terapii osób z zaburzeniami osobowości, zaburzeniami nerwicowymi, lękowymi, depresyjnymi, osób z objawami zespołu stresu pourazowego (PTSD), osób będących w
Komputer służy do tego, aby ułatwić Ci pracę, której bez niego w ogóle byś nie miał Prawo Murphy’ego1 Co to jest i jakie są przyczyny? Jeszcze w XIX wieku angielski matematyk, astronom i mechanik Charles Babbage (uznawany za „ojca” komputera) zbudował, napędzaną przez silnik parowy, maszynę różnicową, zdolną do obliczania logarytmów i zapisywania wyniku na metalowej blaszce. Jej konstrukcja posłużyła późniejszym twórcom do stworzenia pierwszego komputera. Pierwszy komputer nazywał się ENIAC (Elektroniczny Numeryczny Integrator i Komputer) i opierał się na przełącznikach zbudowanych z lamp elektronowych. Skonstruowano go w 1946 r. w Filadelfii, zajmował powierzchnię 140 m2, ważył 27 ton, mierzył 5,5 x 24,4 metra. Pobierał prąd elektryczny o mocy 150 kW, a jego włączenie powodowało przygasanie świateł w całej Filadelfii. Fot. Pierwsze prototypowe fragmenty sieci (internetowej) powstały w Stanach Zjednoczonych w latach 1966–1967, a w 1973 r. dołączyły do nich komputery europejskie. W latach 70. XX wieku powstał pierwszy komputer osobisty. Początki Internetu w Polsce sięgają 1991 r., kiedy to fizyk z Uniwersytetu Warszawskiego nawiązał łączność z Uniwersytetem w Kopenhadze. Nikt wówczas nie przypuszczał, że dalszy rozwój, odbywający się głównie dzięki wykorzystywaniu komputera na potrzeby wojska i biznesu, będzie powodował zagrożenie dla zdrowia, jakim jest uzależnienie. Najprościej można powiedzieć, że uzależnienie od komputera lub sieci internetowej polega na niekontrolowanym korzystaniu z komputera bądź z Internetu w sposób, który powoduje szkody w sferze fizycznej, psychicznej, społecznej czy ekonomicznej u osoby korzystającej z tych urządzeń i/lub u otoczenia. Kimberly Young z University of Pittsburgh (USA), pionierka badań nad uzależnieniem od komputera i sieci internetowej, stwierdziła, że osoby uzależnione spędzają przy komputerze średnio 35 godzin tygodniowo (poza obowiązkami wynikającymi z zatrudnienia). Wyróżniła też pięć podtypów uzależnienia związanego z komputerem, tj.: erotomanię internetową (cybersexual addiction) – np. oglądanie filmów i zdjęć o charakterze pornograficznym, uczestniczenie w czatach o tematyce seksualnej itp. (zob. Cyberseks), socjomanię internetową, czyli uzależnienie od internetowych kontaktów społecznych (cyber-relationship addiction) – np. korzystanie z chat-roomów i poczty elektronicznej, uczestniczenie w grupach dyskusyjnych, które zastępują kontakty z rodziną i przyjaciółmi, a nawet „wirtualne zdrady”, uzależnienie od sieci internetowej (net compulsions) – np. uzależnienie od gier hazardowych (internetowy patologiczny hazard w kasynach sieciowych), od gier sieciowych (przeciwnik jest żywym człowiekiem, który również siedzi w tym momencie przy monitorze), od operacji giełdowych poprzez internet, od aukcji czy zakupów online, przeciążenie informacyjne – czyli przymus pobierania informacji (information overload) – np. poszukiwanie nowych informacji, przeszukiwanie baz danych, uzależnienie od komputera (computer addicion) – np. uzależnienie od gier komputerowych. Do tych podtypów można dodać jeszcze uzależnienie od blogów polegające na śledzeniu cudzych historii życia opisywanych na stronach internetowych lub opisywaniu własnych historii. Jako formę uzależnienia od Internetu można także traktować hakerstwo. Specyficzną formą uzależnienia od Internetu jest coraz bardziej popularny wirtualny świat – Second Life. Z kolei John Suler wyróżnia 2 typy uzależnienia od Internetu: niespołeczny, charakteryzujący się głównie poszukiwaniem informacji, oraz społeczny – związany z korzystaniem z komunikatorów, poczty e-mail, czatu czy IRC. Jednocześnie, poszukując różnicy między realnym a wirtualnym światem, stwierdził, że przebywanie w wirtualnej rzeczywistości jest swojego rodzaju specyficznym doświadczeniem, które charakteryzuje się ograniczeniem doświadczeń sensorycznych (limited sensory experience); elastycznością (płynnością) tożsamości oraz anonimowością (identity flexibility and anonymity); zrównaniem statusów (equalization of status); przekraczaniem ograniczeń przestrzennych (transcending spatial boundaries); rozciąganiem i skracaniem czasu (time stretching and condensation); możliwością nawiązywania wielu kontaktów (access to numerous relationships) oraz możliwością dokumentowania tych kontaktów. Nie można wykluczyć, że podobnie jak w przypadku wielu innych uzależnień, na rozwój uzależnienia od komputera czy sieci internetowej mają wpływ czynniki biologiczne, psychologiczne, duchowe i społeczne. Wśród czynników biologicznych podnoszona jest rola małego stężenia serotoniny, a także dopaminy w mózgu, która ma wpływ na układ motywacyjny. Na rozwój tego uzależnienia mogą mieć również wpływ zarówno stany hiperaktywności, jak i hipoaktywności obszarów mózgu związanych z układem opioidowym (tzw. układ pozytywnego wzmocnienia, układ nagrody). Badania wykazały, że rozwój uzależnienia następuje dosyć szybko, bowiem: 25% internautów uzależnia się już w ciągu pierwszych 6 miesięcy od rozpoczęcia wędrówek po sieci, 58% w ciągu 6–12 miesięcy, 17% po ponad roku. Są badacze, którzy kwestionują istnienie uzależnienia od Internetu, ale zanim przyjmie się ich punkt widzenia, należałoby sprawdzić czy przypadkiem ten problem nie dotyczy ich samych. Jak często występuje? Wyniki badań Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego wskazują, że ok. 6% osób korzystających z Internetu jest od niego uzależnionych, natomiast ok. 30% traktuje go jako sposób na ucieczkę od rzeczywistości. Autorzy badania przeprowadzonego przez Center for On-line Addiction obejmującego grupę ponad 17 000 osób korzystających z komputera wykazali, że ok. 6% uczestników wymagało leczenia. Wyniki innych badań pozwalają szacować, że ok. 20% użytkowników komputera uzależnia się od niego, a jeszcze inne, że problem uzależnienia od komputera lub Internetu dotyczy ok. 5% populacji. Wyniki badań wskazują też, że liczba młodzieży uzależnionej od sieci w Norwegii wynosi około 1–2% (Johansson i wsp., 2004), 5,4% we Włoszech (Pallanti i wsp., 2006], 5,9% w Grecji (Siomos i wsp., 2008), 7,5% na Tajwanie (Ko i wsp., 2007), 8,1% w Stanach Zjednoczonych (Morahan-Martin i Schumacher, 2000) oraz 11% w Chinach (Lam i wsp., 2009). Kim i wsp. (2006) stwierdzili, że w Korei 1,6% adolescentów spełnia kryteria uzależnienia od Internetu, a ok. 38% z nich znajduje się w grupie osób zagrożonych tym uzależnieniem. Na podstawie wyników badań opublikowanych w 2009 r. stwierdzono, że z Internetu korzysta 48% Polaków w wieku powyżej 15. roku życia (w 2005 r. – ok. 28%, w 2006 – 38%), z czego 74% łączy się z siecią codziennie lub prawie codziennie. Augustynek (2001), w oparciu o rezultaty badań przeprowadzonych wśród 1411 polskich studentów, stwierdził, że rozpowszechnienie uzależnienia od sieci internetowej wśród studentów wynosi ok. 0,5%, przy czym częściej występuje ono u mężczyzn. Poprawa (2006), na podstawie wyników badań z 2006 r., którymi objął 4900 osób, wskazuje, że 23% osób w Polsce spełnia kryteria zagrożenia uzależnieniem od Internetu, a około 1% jest uzależnionych od sieci. Pawłowska i Potembska (2010) ujawniły, że 21% dziewcząt w wieku 16.–19. roku życia spełnia kryteria zagrożenia uzależnieniem od Internetu. Jak się objawia? Rozwój uzależnienia od Internetu, podobnie jak w przypadku innych uzależnień, charakteryzuje się swoistą dynamiką i można w nim wyróżnić kolejne etapy: zetknięcie się i zafascynowanie Internetem jako nowością, poznawanie jego możliwości, „wejście” w nową rzeczywistość, poczucie „więzi z całym światem” czy „braku granic”, zwrócenie uwagi na fakt, że korzystanie z Internetu ułatwia odprężenie się i pomaga w zredukowaniu dyskomfortu (napięcia psychicznego, poczucia samotności itp.), coraz bardziej regularne korzystanie z Internetu w celu unormowania swoich stanów emocjonalnych, postępujące ograniczanie kontaktów z bliskim otoczeniem (wycofywanie się ze świata realnego, zobojętnienie społeczne) na rzecz kontaktów wirtualnych i poświęcanie im coraz większej ilości czasu, poczucie dyskomfortu w sytuacjach ograniczonego dostępu do Internetu, pojawienie się problemów społecznych, zdrowotnych, finansowych itp., których związek z korzystaniem z Internetu nie ulega wątpliwości. Możliwość uzależnienia się od Internetu zasygnalizował jako pierwszy, w 1976 r., profesor matematyki i informatyki – Joseph Weizenbaum, a szerzej opisał amerykański psychiatra Ivan Goldberg, w 1995 r. Z kolei Kimberly Young, psycholog z University of Pittsbourgh (USA), w 1996 r. jako pierwsza zaproponowała, aby uzależnienie od Internetu potraktować jako chorobę, czym naraziła się zwolennikom poglądu, że uzależnić się można tylko od substancji chemicznych. Badaczka ta przedstawiła propozycję pytań ułatwiających postawienie diagnozy uzależnienia od Internetu (Internet addiction disorder). Zdaniem autorki, udzielenie twierdzącej odpowiedzi na pięć spośród ośmiu pytań przemawia za istnieniem patologicznego uzależnienia od Internetu. Oto pytania: Czy czuje się Pan/i zaabsorbowana/y Internetem do tego stopnia, że ciągle rozmyśla o odbytych sesjach internetowych i/lub nie może doczekać się kolejnych sesji? Czy odczuwa Pan/i potrzebę zwiększenia ilości czasu spędzanego w Internecie, aby uzyskać większe zadowolenie (mieć więcej satysfakcji)? Czy podejmował/a Pan/i wielokrotnie nieudane próby kontrolowania, ograniczania lub zaprzestania korzystania z Internetu? Czy odczuwał/a Pan/i wewnętrzny niepokój, miał/a nastrój depresyjny albo był/a rozdrażniona/y wówczas, kiedy próbował/a Pan/i ograniczać lub przerwać korzystanie z Internetu? Czy zdarza się Pani/Panu spędzać e Internecie więcej czasu niż było pierwotnie zaplanowane? Czy kiedykolwiek ryzykował/a Pan/i utratą bliskiej osoby, ważnych relacji z innymi ludźmi, pracy, nauki albo kariery zawodowej w związku ze spędzaniem zbyt dużej ilości czasu w Internecie? Czy kiedykolwiek skłamał/a Pan/i swoim bliskim, terapeutom albo komuś innemu w celu ukrycia swojego nadmiernego zainteresowania Internetem? Czy używa Pan/i Internetu w celu ucieczki od problemów, albo w celu uniknięcia nieprzyjemnych uczuć (np. poczucia bezradności, poczucia winy, niepokoju lub depresji)? Osoby, u których spędzanie czasu przed komputerem lub w sieci stało się problemem, bardzo często mają za sobą nieudane próby kontrolowania swoich zachowań związanych z tą czynnością, odczuwają podniecenie podczas korzystania z tych urządzeń lub usług, zaniedbują rodzinę, przyjaciół, naukę, pracę itp., ograniczają sen, przeżywają czucie wstydu, lęku, niepokoju, wycofują się z innych aktywności życiowych i przyjemności oraz odczuwają różne dolegliwości fizyczne spowodowane np. przyrostem lub utratą masy ciała, bólami głowy, bólami pleców wynikającymi ze zmian w kręgosłupie, tzw. zespołem cieśni nadgarstka itp. Istnieje coraz więcej dowodów na to, że zbyt częste korzystanie z Facebooka prowadzi do uzależnienia. Presja zalogowania się i sprawdzenia najświeższych informacji dotyczących znajomych, obejrzenie ich najnowszych zdjęć oraz porównanie wyników gier czy testów, jest bowiem tak silna, że wiele osób zapomina o swoich codziennych obowiązkach, a z czasem demonstruje coraz więcej objawów uzależnienia. Co robić w razie wystąpienia objawów? Jeżeli stwierdza się obecność chociaż części z przedstawionych wyżej objawów, przeważają odpowiedzi twierdzące na postawione wyżej pytania lub osoby bliskie i życzliwe sygnalizują, że czas spędzany przy komputerze wymyka się spod kontroli, należy zdecydować się na wizytę u certyfikowanego specjalisty terapii uzależnień. Jednocześnie trzeba pamiętać, że nie każdy psychiatra i nie każdy psycholog ma odpowiednią wiedzę na temat diagnozowania i leczenia uzależnień. Jak specjalista stawia diagnozę? Do prawidłowego rozpoznania uzależnienia od komputera i/lub Internetu konieczne jest przeprowadzenie szczegółowego wywiadu z osobą podejrzewaną o uzależnienie oraz ewentualnie, za zgodą tej osoby, z jej bliskimi. Osobami najbardziej kompetentnymi w stawianiu diagnozy są odpowiednio przeszkoleni certyfikowani specjaliści terapii lub psychoterapii uzależnień. Ważnym wskaźnikiem w ocenie ewentualnego uzależnienia powinno być stwierdzenie, czy korzystanie z komputera lub z sieci wiąże się z nauką bądź z pracą, czy też jest „bezproduktywne”. Opierając się na kryteriach diagnostycznych sugerowanych w DSM-IV, można zaproponować, aby uzależnienie rozpatrywać jako szkodliwy model korzystania z Internetu, prowadzący do istotnego klinicznie upośledzenia lub uszkodzenia manifestującego się, w ciągu minionych 12 miesięcy, co najmniej trzema spośród niżej wyszczególnionych objawów: 1. Tolerancja, rozumiana jako: potrzeba korzystania z Internetu przez coraz dłuższy czas, aby uzyskać zadowolenie lub wyraźny, stopniowy spadek satysfakcji osiąganej podczas korzystania z Internetu przez tę samą ilość czasu. 2. Objawy odstawienia pod postacią: a) zespołu abstynencyjnego, przejawiającego się występowaniem w ciągu kilku dni (do 1 miesiąca) po zaprzestaniu lub ograniczeniu korzystania z Internetu co najmniej dwóch spośród następujących objawów: pobudzenie psychoruchowe, niepokój lub lęk, obsesyjne myślenie o tym, co się dzieje w Internecie, fantazje i marzenia senne na temat Internetu, celowe lub mimowolne poruszanie palcami w sposób charakterystyczny dla pisania na klawiaturze, b) korzystania z Internetu i innych podobnych instytucji, w celu uniknięcia przykrych objawów pojawiających się po „odstawieniu” Internetu (objawów zespołu abstynencyjnego). 3. Częste przekraczanie planowanego wcześniej czasu przeznaczonego na korzystanie z Internetu. 4. Utrwalona potrzeba lub nieudane próby ograniczania bądź zaprzestania korzystania z Internetu. 5. Poświęcanie dużej ilości czasu na wykonywanie czynności związanych z Internetem (np. kupowanie książek na temat Internetu, wypróbowywanie nowych przeglądarek stron www, porządkowanie ściągniętych z Internetu materiałów itp.). 6. Ograniczanie bądź rezygnacja z innych aktywności – społecznej, zawodowej lub rekreacyjnej – na rzecz korzystania z Internetu. 7. Korzystanie z Internetu pomimo świadomości doświadczania trwałych lub narastających problemów somatycznych (fizycznych), psychologicznych bądź społecznych spowodowanych lub nasilających się w związku z tą formą aktywności (np. ograniczenie czasu snu, występowanie problemów rodzinnych, spóźnianie się do pracy i na spotkania, zaniedbywanie obowiązków lub rezygnacja z innych istotnych działań). Opierając się z kolei na kryteriach diagnostycznych uzależnień wg ICD-10 zaproponowałem, przed laty, aby uzależnienie od Internetu/komputera rozpoznawać wówczas, kiedy w okresie ostatniego roku stwierdzono obecność co najmniej trzech objawów z poniższej listy: silną potrzebę lub poczucie przymusu korzystania z Internetu lub komputera, subiektywne przekonanie o mniejszej możliwości kontrolowania zachowań związanych z Internetem/komputerem, tj. upośledzenie kontroli nad powstrzymywaniem się od tej czynności oraz nad czasem, który się jej poświęca, występowanie, przy próbach przerwania lub ograniczenia korzystania z Internetu/komputera, niepokoju, rozdrażnienia czy gorszego samopoczucia oraz ustępowanie tych stanów z chwilą powrotu do komputera, spędzanie coraz większej ilości czasu w Internecie/przy komputerze w celu uzyskania zadowolenia czy dobrego samopoczucia, które poprzednio osiągane było w znacznie krótszym czasie, postępujące zaniedbywanie alternatywnych źródeł przyjemności lub dotychczasowych zainteresowań na rzecz Internetu/komputera, korzystanie z Internetu/komputera pomimo szkodliwych następstw (fizycznych, psychicznych i społecznych), o których wiadomo, że mają związek ze tą czynnością. W 2007 r. Amerykańskie Towarzystwo Medyczne rekomendowało Amerykańskiemu Towarzystwu Psychiatrycznemu włączenie uzależnienia od Internetu (Internet addiction disorder) do kolejnej, tj. V wersji DSM, która ma być opracowana do 2013 r. Uzależnienie od Internetu zostanie również włączone do ICD-11 (prawdopodobnie w 2015 r.), ale zanim się w niej znajdzie, powinno być traktowane podobnie jak choroby z kategorii „zaburzenia nawyków i popędów" lub „zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne”. Jakie są sposoby leczenia? Osoby uzależnione od komputera lub Internetu niestety bardzo rzadko zgłaszają się po pomoc, a powodem, który skłania ich do wizyty u specjalisty, są narastające problemy rodzinne lub zdrowotne będące efektem spędzania zbyt długiego czasu przy komputerze. W odróżnieniu od innych uzależnień, w przypadku leczenia uzależnia od Internetu bądź komputera występuje dodatkowy problem. Osoby z tym uzależnieniem trudno jest bowiem skłonić do spotkania „twarzą w twarz” ze specjalistą, ponieważ są przyzwyczajone do obcowania z ekranem bądź do porozumiewania się za pomocą klawiatury. Decyzja o podjęciu leczenia następuje dopiero wówczas, kiedy osoba zainteresowana zacznie zauważać różnicę między zdrowym a patologicznym korzystaniem z komputera. Jest to o tyle trudne, że w dzisiejszych czasach komputer i Internet są powszechnie używane, są mediami społecznie akceptowanymi, a osoby korzystające z nich odbierane są jako nowoczesne. Podobnie jak w przypadku innych uzależnień, podstawową formą leczenia jest psychoterapia, a najlepsze efekty zapewnia terapia poznawczo-behawioralna (cognitive-behavioural therapy – CBT). W leczeniu uzależnienia od komputera lub od sieci ważna jest zmiana sposobu korzystania z nich, gdyż nie można całkowicie uniknąć kontaktu z nimi głównie w związku z pracą czy nauką. Podczas leczenia, w ramach treningu nowych zachowań, nierzadko montowany jest w komputerze alarm, który po upływie określonego czasu przypomina, że należy wyłączyć to urządzenie i przejść do innej aktywności. Konieczne w leczeniu jest także przygotowywanie szczegółowego realnego planu dnia, uwzględniającego określenie ram czasowych korzystania z komputera czy Internetu, a także innych codziennych aktywności, z wypoczynkiem włącznie. Realizacja takiego planu powinna zmienić dotychczasowe nawyki i zwyczaje oraz pozwolić na zagospodarowanie na nowo tych obszarów życia, które zostały zaniedbane w wyniku uzależnienia. Davis (2001) zaproponował, aby podczas leczenia stosować 10 wspomagających je zasad: usytuować komputer w miejscu uniemożliwiającym izolowanie się od otoczenia, korzystać z komputera w obecności innych osób, zmieniać pory korzystania z Internetu (komputera) oraz robić przerwy, odnotowywać codziennie swoje wszystkie aktywności (w tym czas spędzany przy komputerze), nie używać w sieci pseudonimów, rozmawiać o swoim problemie z bliskimi i znajomymi, wykonywać ćwiczenia fizyczne, robić stopniowo coraz dłuższe przerwy w korzystaniu z Internetu (komputera), starać się kontrolować swoje myśli dotyczące Internetu, stosować techniki relaksacyjne. Bardzo pomocna jest zmiana rytmu korzystania z sieci, tj. więcej krótszych, a mniej dłuższych sesji. Wspomniany wcześniej Ivan K. Goldberg, psychiatra z Uniwersytetu Columbia, założył w 1995 r. internetową Grupę Wsparcia dla Osób Uzależnionych od Internetu. Dzięki inicjatywie Richarda A. Scotta, który na swojej stronie internetowej opisał własną historię zmagania się z uzależnieniem od Internetu, powstała grupa Anonimowych Internetoholików (Net-aholics Anonymous). Opracowano, opartą na doświadczeniach Anonimowych Alkoholików, wersję Programu 12 Kroków dla uzależnionych od Internetu. Istnieją także grupy Chataholics Anonymous, czyli osób uzależnionych od rozmów poprzez Internet (ang. chat – rozmowa, pogawędka). Warto też wiedzieć, że funkcjonuje, oparta na Programie 12 Kroków, grupa Appleholics Anonymous (anonimowych osób uzależnionych od komputerów osobistych Mc Intosh firmy Apple). Czy możliwe jest całkowite wyleczenie? Zdania na temat ewentualnego wyleczenia są podzielone. Przez wyleczenie należałoby bowiem rozumieć sytuację, kiedy osoba uzależniona od komputera lub sieci odzyskuje pełną kontrolę nad swoimi zachowaniami. Co trzeba robić po zakończeniu leczenia? Po zakończeniu stacjonarnego lub ambulatoryjnego podstawowego programu psychoterapii uzależnienia należy zadbać o utrwalenie rozpoczętych zmian, kontynuując terapię w warunkach ambulatoryjnych (w poradni) lub poprzez realizowanie Programu 12 Kroków w ramach wspomnianych wyżej wspólnot. Co robić, aby uniknąć zachorowania? Po pierwsze, nie należy popełniać spotykanego nagminnie błędu, jakim jest pozostawianie dziecka sam na sam z komputerem w zamkniętym pokoju. Komputer, który stał się nieodłącznym elementem życia osób dorosłych, zaczął jednocześnie coraz częściej zastępować dzieciom kontakty z rodziną, zabawy z rówieśnikami, czytanie książek czy uprawianie sportu. Dla wielu dzieci korzystanie z niego stało się podstawową formą spędzania czasu i to nie tylko tzw. wolnego. Zbyt wczesne, a szczególnie niekontrolowane przez dorosłych, używanie komputera powoduje, że zamiast doskonałego narzędzia kształcenia i rozwoju oraz źródła radości – komputer staje się źródłem wielu zagrożeń i problemów. Bardzo łatwo może też dojść do uzależnienia. Chińscy badacze (China Youth & Children Research Center) opublikowali w styczniu 2007 r. raport, z którego wynika, że 17,1% młodych Chińczyków w wieku 13–17 lat jest uzależnionych od Internetu, a jeden z pekińskich sędziów szacuje, że ponad 80% przestępstw popełnianych w Pekinie przez nieletnich ma związek z Internetem. Aby komputer mógł spełniać pożyteczną rolę w rozwoju dziecka, nie wolno przegapić momentu, kiedy ciesząc się, że dziecko woli spędzać czas w domu zamiast z kolegami na podwórku, rodzice nie wiedzą, że robi to nie z przywiązania do rodziny, ale dlatego, żeby być bliżej komputera. Rodzice nie mają świadomości, że za zamkniętymi drzwiami pokoju ich dziecko coraz bardziej zagłębia się w świat wirtualny. Ograniczanie dostępu do komputera dopiero wówczas, kiedy na przykład pojawią się poważne problemy z nauką, traktowane będzie zawsze przez dziecko jako akt wrogi, polegający na odbieraniu mu czegoś, co (za nieświadomym przyzwoleniem rodziców) stało się dla niego czymś niezmiernie ważnym. W przypadku osób dorosłych, jeżeli bliscy sygnalizują, że zbyt wiele czasu pochłania nam komputer, warto przeanalizować swoje postępowanie i zrewidować swoją hierarchię wartości. Aby łatwiej zobiektywizować własną ocenę sytuacji, należy analizować i zapisywać sposób spędzania czasu każdego dnia i być może starać się stopniowo odbudowywać swoje prywatne życie i wcześniejsze zainteresowania. Jeśli się to nie uda, należy zwrócić się po pomoc do specjalisty terapii uzależnień. Należy też pamiętać, że bardziej zagrożone uzależnieniem od komputera lub od sieci będą osoby: młode, sfrustrowane i zagubione w świecie dorosłych, mające problem z bezpośrednim kontaktowaniem się z innymi, z poczuciem niskiej wartości, potrzebujące dowartościowania, z problemami emocjonalnymi czy zaburzeniami afektywnymi, poszukujące przyjaźni, romansu, narzekające na swojego męża lub żonę, z nieleczonymi dysfunkcjami seksualnymi, cierpiące na inne uzależnienia, które traktują Internet jako „bezpieczną” używkę. 1 Prawa Murphy'ego (także prawa Finagle'a lub prawa Soda) – zbiór popularnych, często humorystycznych powiedzeń
FRd5w2V.
  • 4asmw5k08p.pages.dev/99
  • 4asmw5k08p.pages.dev/50
  • 4asmw5k08p.pages.dev/71
  • 4asmw5k08p.pages.dev/92
  • 4asmw5k08p.pages.dev/15
  • 4asmw5k08p.pages.dev/4
  • 4asmw5k08p.pages.dev/38
  • 4asmw5k08p.pages.dev/37
  • obóz dla uzależnionych od komputera